Wojna na Ukrainie. Mentzen: Musimy zmierzyć się z rzeczywistością
W porannym programie Polsat News politycy rozmawiali o sytuacji na Ukrainie i zaangażowaniu Zachodu w konflikt.
Mentzen: USA ma w wojnie interes
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polityków Konfederacji, Sławomir Mentzen przypomniał, że polskie władze co najmniej od 2014 roku wiedzą, że należy się zbroić, bo właśnie wtedy zaczęła się wojna na Ukrainie.
– Mówimy wszyscy, z czym się zgadzam, że dobrze byłoby, żeby to Ukraina zadecydowała, kiedy chce skończyć tę wojnę. Tylko Ukraina prowadzi tę wojnę na nieswoim sprzęcie. Jest całkowicie uzależniona od dostaw zza granicy,
w związku z czym zachód w każdej chwili może powiedzieć Ukrainie, że jeżeli chcecie prowadzić tę wojnę, to prowadźcie ją sobie, ale bez naszych czołgów – powiedział.
Prowadzący audycję Bogdan Rymanowski zapytał, czy polityk Konfederacji widzi zagrożenie, że taki scenariusz spełni się w ciągu kilku dni, kilku tygodni. Jak zaznaczył Rymanowski, Ameryka i Wielka Brytania wciąż chcą pomagać Ukrainie.
– Jest to w interesie Stanów Zjednoczonych, żeby ta wojna tam trwała. Natomiast w interesie nikogo w Europie kontynentalnej nie jest to, żeby ta wojna trwała – przypomniał wiceprezes partii KORWiN.
"Spójrzmy na liczby. Czym Ukraina ma odbić tereny?"
Pytany, co jest w interesie Polski, odparł, że wygrana Ukrainy. – W interesie Polski jest to, żeby się ta wojna jak najszybciej zakończyła zwycięstwem Ukrainy. Jest to zupełnie oczywiste, nie możemy dopuścić do sytuacji, żeby wojska rosyjskie stanęły koło Przemyśla – ocenił.
– Powinno nam bardzo zależeć na tym, żeby Ukraińcy tę wojnę wygrali. Ale spójrzmy na liczby. Przed wybuchem tej wojny Polacy mieli w sumie więcej czołgów niż Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy i Włosi razem wzięci. Połowę tych czołgów wysłaliśmy na Ukrainę. To czym my chcemy bronić dalej Ukrainy przed Rosją? Albo czym chcemy odbić tereny zajęte przez Rosję? – pytał retorycznie.
Dopytywany, czy w związku z tym nie wysyłał tych czołgów, odparł, że tego nie powiedział. – Mówię, że musimy zmierzyć się z rzeczywistością, a rzeczywistość jest taka, że tych czołgów w tym momencie Europie nie ma, którymi jesteśmy w stanie Ukrainie za bardzo pomóc – wyjaśnił.
– Będzie, podejrzewam, prędzej czy później trzeba pogodzić się z rzeczywistością i jakiś rozejm tam zostanie zawarty. Osobiście mało wierzę w to, żeby Ukraina wróciła do swoich granic sprzed wybuchu wojny – podsumował.